poniedziałek, 5 grudnia 2011

5 grudnia 1791 roku

Dzisiaj wypada 220 rocznica śmierci Mozarta. Nie wiadomo dokładnie, jak wyglądały ostanie chwile życia kompozytora, ale raczej nie było przy Nim żony, jak to jest ukazane na obrazie, bardziej sentymentalnym niż rzeczywistym. Wokół Jego śmierci krążyły legendy, podsycane duchem  panującego w Europie romantyzmu. Wiadomo natomiast, że zmarł na gorączkę reumatyczną, kiedy w Wiedniu panowała zaraza, przez co został uznany za jedną z jej ofiar. Mówi się, że umarł (podobnie jak wielu wielkich ludzi) w nędzy i samotności, jednak przed śmiercią napisał dwie opery, w tym Czarodziejski Flet (1791 r.) i mszę żałobną Requiem , co przyniosło mu znaczne zyski. Requiem nigdy nie skończył- zrobili to za Niego Joseph Eybler i Franz Sussmayr, zgodnie z instrukcjami, jakie dał im Mozart.  Utwór pisany był na zlecenie pewnego człowieka, który chciał uczcić śmierć swojej żony mszą żałobna, jednak był oszustem i zamierzał przedstawić Requiem jako swój własny utwór.
Od 2001 roku, o 23.00 4 grudnia odprawiana jest msza z Requiem z duszę Mozarta w kościele oo. Karmelitów Bosych na wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu, a w Salzburgu, rodzinnym mieście kompozytora odbywa się coroczny festiwal muzyki mozartowskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz