poniedziałek, 28 listopada 2011

Bogini Obfitości I

Poprzedni blog (rococo-finesse.blog.onet.pl) jest nieco podobny do tego- będę się starała przenieść część informacji z tamtąd tutaj. 
W pierwszym poście opiszę wrażenia po przeczytaniu ,,Bogini obfitości" Jest to powieść o Marii Antoninie, jak najbardziej autentyczna (autorka: Sena Jeter Naslund). Książka powstała na podstawie tekstów dostępnych w zbiorach historycznych, pamiętników osób z otoczenia Królowej i listów Antoniny do matki- cesarzowej Austrii Marii Teresy, autorka odbyła również podróż do Francji, tak jak by ,,szlakiem Marii Antoniny". Powieść pełna jest przeżyć, emocji, oddaje w pełni klimat epoki i rzeczywisty obraz ostatniej królowej Francji. To bardzo przykre, kiedy ludzie, którzy nie mają pojęcia o Antoninie wypowiadają się na jej temat, zazwyczaj mówiąc, że była to kobieta rozrzutna, nieczuła na ubóstwo poddanych, próżna i do tego rozpustnica. Na podstawie tych kilku fałszywych słów widzę niezgrabną, brzydką kobietę w klejnotach, zabawiającą się w alkowie. Ale przecież nie taka była. Moim zdaniem ,,Bogini Obfitości" jak najlepiej oddaje prawdziwy obraz życia Królowej i tego, jakim była człowiekiem- wrażliwym, poświęconym rodzinie, szukającym miłości i obdzielającym ludzi swoją dobrocią. Wszystkie historie na temat Marii Antoniny są fałszywe- powstałe podczas rewolucji lub tuż przed nią, tworzyli je wrogowie monarchii i zawistnicy, opisywano te wszystkie wymysły w pamfletach.Ponoć francuska rodzina królewska była szantażowana przez angielskich przestępców, a Ludwik XVI płacił ogromne sumy, by nie oczerniali (zmyślonymi historiami) chylącej się ku upadkowi monarchii we Francji, co by  tylko przyśpieszyło wybuch rewolucji. Najgorsze jest to, że nawet nauczyciele powtarzają bezwiednie te głupoty, wyrabiając w uczniach przekonanie, że to próżna Antonina i Ludwik- nieudacznik doprowadzili kraj do upadku (na pewno nie są bez winy, ale czy jedna kobieta jest w stanie zrujnować kraj?) Co więcej, nauczyciele twierdzą, że takie właśnie są fakty historyczne! Jakie fakty?! Plotki, które splamiły imię królowej na 200 lat. Nie zapowiada się, by cokolwiek miało się zmienić- powstają filmy i biografie o Marii Antoninie, ale co one zmienią? Nic- Królowa jest symbolem zepsucia moralnego w przedrewolucyjnej Francji i tak już chyba niestety pozostanie, tylko nieliczni dostrzegą ludzkie oblicze Marii Antoniny, która stała się kozłem ofiarnym Rewolucji Francuskiej. Nie twierdzę, że była nieskazitelna, bo tak nie było- to też był człowiek, w dodatku zupełnie nie przygotowany do swojej roli, zarówno Ona jak i Jej mąż. Ale nie zasłużyła na taki los, jaki ją spotkał.






  ,,Kobiety ze wszystkich krajów i warstw społecznych, posłuchajcie mnie ze wzruszeniem, z jakim do Was mówię: w życiu Marii Antoniny jest to wszystko, co kryjecie w głębi Waszych serc. Jeśli spotkało Was szczęście, wiedzcie, że Ona również je poznała... Jeżeli doznałyście nieszczęść, pragnęłyście współczucia, a strach przed przyszłością zaprzątał Wasze myśli, zjednoczcie się, wszystkie, bez wyjątku, żeby Ją ratować!" - (,,Bogini Obfitości") Germaine de Stael, Reflexions sur le proces de la reine, 1793.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz